Widokówki z podróży – 100 x w Gazecie Powiatowej
Wystawa fotografii podróżniczej autorstwa Katarzyny i Marka Stor
od 17 sierpnia do 3 września 2015
w Galerii Sztuki Ratusz
Ratusz Legionowo ul. Piłsudskiego 41
Zapraszamy na wystawę fotograficzną w GCK w Łajskach – 28 września 2015 r. o godzinie 18:00 spotkanie z autorami. Do 2 października w galerii przechodniej GCK w Łajskach obejrzeć można fotografie podróżnicze Katarzyny i Marka Storów. „Widokówki z podróży” to zbiór najciekawszych fotosów z Grecji, Tajlandii, Syrii, Skandynawii i Toskanii, jakie autorzy zarejestrowali w trakcie swoich wypraw. Od czterech lat co dwa tygodnie dzielą się nimi na łamach Gazety Powiatowej ( w sumie ponad 100 odcinków).
Wywiad na 100 wydanie
Dwanaście lat temu nadarzyła się okazja na jakąś odmianę w życiu i po raz pierwszy kupiliśmy wycieczkę z biura podróży do jakże egzotycznego dla nas Egiptu. Ze względu na szczupłość portfela znaleźliśmy hotel, gdzie dzieci do 14 roku życia miały specjalną cenę dostawki w pokoju rodziców i to pozwoliło nam z 14-letnią córką i 7-letnim synem polecieć do kraju faraonów. Tam korzystaliśmy ze wszystkich dostępnych atrakcji turystycznych starożytnego Egiptu i sportów wodnych możliwych do uprawiania nad Morzem Czerwonym.
Zachwyceni egipską przygodą zaczęliśmy w kolejnych latach odwiedzać kraje basenu Morza Śródziemnego, aż w końcu zapragnęliśmy safari w Kenii. Coś się jednak zmieniło z przewoźnikiem planowanej podróży i wybraliśmy inny kierunek świata, polecieliśmy do Chin – to była nasza pierwsza poważna podróż marzeń. Zaczarował nas ten kraj, jego egzotyka i osobliwości i tak zaczęliśmy nasze dalekie podróże.
Od podróży z marzeń nie potrafimy się oderwać, dlatego staramy się nasze niezbyt długie, ze względu na pracę, urlopy starannie planować. Wybierając kraj, do którego chcemy jechać oglądamy propozycje wielu biur podróży, zwracając szczególną uwagę na czas, jaki program poświęca na zwiedzanie obiektów budzących nasze szczególne zainteresowanie.
Gdy jechaliśmy do Petry ( cała Jordania była jakby przy okazji), to znaleźliśmy możliwość wejścia do miasta o 7 rano i zwiedzania, póki nogi wytrzymają, a poprawiliśmy to jeszcze o godzinie 22 idąc na imprezę „Petra nocą”. W Angkor Wat przez trzy dni wchodziliśmy do świątyń, o 4 rano po ciemnu na wschód słońca, potem bieganie po pustych ( to znaczy bez turystów) ruinach, potem zwiedzanie najróżniejszych świątyń, aż po zachody słońca na tarasach widokowych. A potem nie spać do hotelu, ale na występy boskich Apsar lub do galeriach obejrzeć, jak inni fotografują lub rysują Angkor.
Zawsze czytamy przewodniki i oglądamy mapy przed wyjazdem, szczególnie cenimy sobie przewodniki Wiedzy i Życia, od czasu gdy w Indiach nasz przewodnik powiedział, że na religii to on się nie zna i nic nam nie powie, gdzie jesteśmy. Wtedy wyjęty z plecaka przewodnik umożliwił nam odczytanie informacji na głos i z grupką towarzyszy sensowne zwiedzanie obiektu. Nie lubimy zwiedzania na zasadzie „zrobienia”, czyli dziś zrobiliśmy Petrę, juto Wadi Run, a jutro robimy Morze Martwe. Zwiedzanie nie może być odhaczaniem kolejnych miast, krajów, czy muzeów.
O długości przygotować do wyjazdu trudno jest mówić, mamy od lat rzeczy pewniaki, które z nami jeżdżą i zawsze się przydają, ważne jest natomiast wybieranie pory roku, która umożliwi dobre zwiedzanie. Teraz trzeba czekać na koniec pory deszczowej w Azji, żeby jechać do Wietnamu czy Kambodży, ale niedawno był dobry czas na białe noce w Skandynawii. Jeśli Święto Kwitnącej Wiśni w Japonii, to oczywiście kwiecień, a karnawał w Wenecji, będzie kiedy wskaże go kalendarz. Urlopy trzeba dopasować do zwiedzanych krajów, ale jeszcze do naszego życia domowego i pracy. W bardzo dalekie podróże wolimy jechać ze sprawdzonym biurem podróży, na bardziej intensywne, krótsze i treściwe zwiedzanie, za to Europa jest miejscem łatwym do samodzielnego zwiedzania i trochę włóczenia się, tak w zeszłym roku oglądaliśmy jesienną Toskanię.
Pewne miejsca są znane z geografii i historii ze szkoły, czasem są też ciekawe artykuły w lakierowanych pismach, które inspirują do podróży, a kiedyś na przykład dokumentalny program telewizyjny o weterynarzach w zoo doprowadził nas do wyjazdu, dzięki któremu poznaliśmy Teneryfę i Loro Park.
Dokumentacja fotograficzna stała się bardzo istotnym elementem naszych podróży, piękne zdjęcia pozwalają pokazać to, co widzieliśmy, ale również wracać pamięcią do różnych miejsc, które odwiedziliśmy i wspominać historie z naszym pobytem związane. Wykonujemy dużą ilość zdjęć, staramy się dopasować sprzęt do miejsc, które będziemy oglądać i robimy zdjęcia na kilka aparatów, pokazując sobie perspektywy, widoki, czy detale, które chcemy fotografować.
Nasze zdjęcia pozostają skatalogowane w dużej prywatnej bazie, z której są wybierane i dopiero obrabiane w zależności od potrzeby, czy do artykułów do gazety, na wystawę i druk wielkoformatowy, na stronę internetową czy pokaz dla znajomych, a także do zrobienia odbitek do tradycyjnych albumów rodzinno-podróżniczych. Obróbka cyfrowa umożliwia wyciąganie ze zdjęcia wielu elementów, których pierwotnie tam prawie nie było, lub były ukryte i niedocenione.
Praca nad cyklem artykułów „Widokówki z podróży” sprawia nam wielką radość i daje dużo satysfakcji, cieszy nas, że zdjęcia nie „kurzą się” na dysku, ale są wielokrotnie oglądane, wracamy do nich, wspominamy i opisujemy to, co na nich widać, korzystając ze źródeł pisanych i elektronicznych. To bardzo pogłębia naszą wiedzę o świecie i zwiedzanych krajach, dając okazję do ciekawych rozmów z ludźmi dzielących pasję podróżowania i fotografowania.
Najbliższe plany to listopadowy wyjazd, bo przez ostatnie pół roku byliśmy w kraju ze względów zawodowych i bardzo już chcemy ruszyć w świat. Kusi nas Kuba, Uzbekistan, Wietnam, Sri Lanka, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Japonia. Coś trzeba wybrać i zaplanować, a opisywać podróż będziemy w przyszłym roku.
Na razie mamy dużo materiałów z poprzednich wypraw i to postaramy się opisywać w kolejnych widokówkach. Musimy też przyznać, że bardzo cieszą nas możliwości, jakie otworzyło pobliskie lotnisko w Modlinie, dużo destynacji w Europie na krótkie, kilkudniowe wypady, jak choćby Piza w Toskanii, czy Lizbona w Portugalii.