Wodospad Kuang Si, czyli trochę relaksu w dżungli

Ciepłe popołudnie w Luang Prabang rozleniwiło nas trochę, więc skrzętnie skorzystaliśmy z chwili relaksu w dżungli Nasze busiki zabrały towarzystwo do Kuang Si, wspaniałych wodospadów w dżungli niedaleko miasta Po drodze obserwowaliśmy słonie pracujące w dżungli, takie prawdziwe przenoszące drewniane kłody z lasu do przystani w rzece Wreszcie, po zapierającej dech w piersi wędrówce przez dżunglę, dotarliśmy do... więcej

Nie święci garnki lepią, czyli wioska Ban Chan nad Mekongiem

W naszym butikowym hotelu w Luang Prabang widzieliśmy wiele glinianych dzbanów, garnków, abażurów, popielniczek, dachówek i oczywiście cegieł, a wszystkie te przedmioty okazały się być lokalnego pochodzenia O poranku mieliśmy wolne dwie godziny i kilkoro z nas miało dosyć tych cudacznych laotańskich masaży, woleliśmy jeszcze zobaczyć coś lokalnego Podjechaliśmy do przystani, która nie była nam obca, ponieważ... więcej

Wat Mai i Wat Xieng Thong, czyli jak się zachować w buddyjskiej świątyni

W Laosie ciekawym przeżyciem jest wizyta w świątyni i spotkanie z mnichami Stanowią oni znakomite źródło informacji na temat kultury laotańskiej i buddyzmu Ważnym elementem ich edukacji jest nauka języków np pali, sanskrytu, angielskiego, francuskiego, chińskiego i japońskiego Kobiety nie powinny dotykać mnichów i nowicjuszy, ani siadać zbyt blisko, ale są mile widziane jako goście Do świątyni zawsze wchodzimy z gołymi... więcej

Nakarmić mnichów, czyli poranek w Luang Prabang

Luang Prabang to miejsce, gdzie można robić coś niezwykłego generalnie od wschodu do zachodu słońca W pewien poranek, jeszcze przed wschodem słońca, kiedy było całkiem ciemno, wybraliśmy się na główną ulicę miasta, aby uczestniczyć w ceremonii karmienia mnichów Wzdłuż ulicy przygotowane były już rzędy malutkich krzesełek i leżące na nich specjalne chusty, oraz rozstawiane pojemniki wypełnione ugotowanym ryżem i... więcej

Gdzie jest król, czyli Muzeum Pałacu Królewskiego w Luang Prabang

Jeszcze nigdy, nikomu nie udało się nas tak czasowo pozbawić naszych turystycznych atrybutów, jak w Muzeum Pałacu Królewskiego w Luang Prabang Przed wejściem musieliśmy zostawić (bo inaczej nie wejdziemy) torby, plecaki, aparaty, telefony, grubsze portfele i saszetki – czyli wszystko Krótko mówiąc: w majtki wpakowaliśmy paszporty, grubsze pieniądze na Cygankę, czyli do biustonosza i poszliśmy zwiedzać Pałac wybudowano w... więcej

Cudowny zachód słońca, czyli wzgórze Phu Si

Luang Prabang okazało się cudownym miastem w Laosie, gdzie można wiele robić, jak również nic nie robić, snując się po uliczkach tego niewielkiego miasta, a i tak jesteś w jakiś głupi sposób szczęśliwy Przynajmniej nas ogarnęło takie uczucie, kiedy znaleźliśmy się na głównej ulicy miasta, niedaleko Pałacu Królewskiego, w sąsiedztwie Nocnego Targu oraz przy wejściu na wzgórze Phu Si, górujące nad starą stolicą... więcej

Co dziś na kolację, czyli Nocny Targ w Luang Prabang

Nocny Targ przy Wat Mai na Th Phothisarat w centrum Luang Prabang zaczyna się codziennie o zmierzchu Wcześniej jest to zwykła, trochę senna ulica ze sklepikami i restauracjami, którą przemierzyć w ciągu dnia można wielokrotnie, ale zachwyca dopiero w nocy Wieczorem rozkładają się liczne stoiska z wyrobami rzemieślniczymi i po niedługim, spokojnym targowaniu można prawie za bezcen kupić biżuterię, poduszki, szale, ubrania,... więcej

Jaskinie Ban Pak Ou, czyli tysiące posążków Buddy

Rzeka Mekong towarzyszyła nam przez cały czas pobytu w Laosie, więc nic dziwnego, że jaskinie Ban Pak Ou również dosłownie nad nią leżały Aby się do nich dostać konieczny jest transport rzeczny, ponieważ nie ma podejścia do jaskiń od strony lądowej Są to dwie jaskinie: Tham Ting oraz położona zdecydowanie wyżej i głębsza Tham Theung Od VIII wieku jaskinie były miejscem kultu bożka Phi i duchów natury, czyli... więcej

Akha, Ikos, Khamu i Hmong, czyli laotańscy górale

W Laosie istnieje około 100 grup etnicznych, przyjmuje się oficjalnie, że jest ich 68, ale tylko 47 zostało dokładnie zidentyfikowanych i opisanych Wiele z tych plemion ginie, wymierając lub mieszając się z innymi Wszystkie należą do jednej z trzech kategorii: Lao Loum – niziołki, Lao Theung – mieszkańcy wyżyn i Lao Soung – górale My odwiedziliśmy specjalnymi samochodami terenowymi ( i tak jeden nie dał rady,... więcej

Nam Kat Yola Pa i Le Grand Pakbeng, czyli cuda w laotańskiej dżungli

W ostatnich latach Laos powoli wychodzi z cienia: świat zaczyna odkrywać, co kraj i jego mieszkańcy mają do zaproponowania Naśladując swoich zamożnych sąsiadów, państwo podejmuje intensywne wysiłki na rzecz rozbudowy raczkującego przemysłu turystycznego Dzięki przyznanemu przez ONZ statusowi „państwa najsłabiej rozwiniętego” do Laosu – jednego z najbiedniejszych krajów świata- płynie strumień pieniędzy od... więcej

Z Chiang Khong do Pakbeng, czyli kultowy REJS po Mekongu

„-Ma Pan bilet -A Pan ma -A skąd mam mieć -No to wchodzimy” „-Panie Tomku, a czemu my właściwie płyniemy tym statkiem – Bo tu właściwie nie ma dróg, żeby pojechać autobusem, a lotniska też trochę marne, więc najlepiej popłynąć rzeką Łódź jest wygodna, tylko dla nas, a po drodze popatrzymy na Tajlandię po lewej i Laos po prawej stronie Mekongu” „W tak pięknych okolicznościach przyrody… I tego... więcej