Trzęsienie ziemi w 1933 roku zniszczyło większą część miasta Kos, ale dało włoskim archeologom pretekst do rozpoczęcia prac wykopaliskowych. Dlatego sporą część centrum zajmuje park archeologiczny, w którego skład wchodzą między innymi pozostałości rzymskiej agory.
Park rozciąga się między XVIII-wiecznym meczetem, a wiekowym platanem Hipokratesa, pod którym jak chce legenda nauczał ojciec medycyny. Ten platan jest oczywiście młodszy niż 2500 lat i nie pamięta Hipokratesa, ale jest rozłożysty, 800-letni i spełnia swe turystyczne zadanie.
Ciekawym obiektem do zwiedzania w porcie Kos jest zamek Neratzia, pochodzący z XVI wieku. Początkowa budowa dziedzińca rozpoczęła się w XIV wieku, a potem przez dwa kolejne wieki Joannici rozbudowali twierdzę. Rolą zamku była przede wszystkim obrona przez Turkami i kontrola wybrzeża Turcji, które stąd jest bardzo dobrze widoczne. Jednak Joannitom nie udało się odeprzeć ataku nieprzyjaciela w 1464 roku i do 1908 roku twierdza służyła Turcji jako koszary wojskowe. Ślady panowania tureckiego widać w całym Kos, przeplatają się z greckimi, ale także rzymskimi, jak Casa Romana, czyli odnowiona rzymska rezydencja ozdobiona mozaikami i malowidłami ściennymi.
Podobno Hipokrates przemierzał każdego ranka drogą z Asklepieionu, czyli protoplasty współczesnego szpitala, gdzie prowadził komercyjną działalność medyczną, do centrum miasta i nauczał medycyny. Ta odległość to tylko 4 km, więc i my skorzystaliśmy z okazji, aby poznać grecką służbę zdrowia nieskażoną ograniczeniami i limitami NFZ, mieliśmy w końcu przy sobie, jak zwykle w podróży nasze dokumenty EKUZ. Ale o tym już następnym razem.
Tekst opublikowany w „Gazecie Powiatowej” 19 sierpnia 2014 roku.