Car Piotr I podczas podróży, którą odbył do Francji pod koniec XVII wieku, był pod ogromnym wrażeniem wystawnego pałaca wersalskiego (warto wspomnieć, że jego budowa kosztowała Francję roczny przychód całej ludności państwa i pochłonęła życie 15 tysięcy robotników). Po powrocie do Rosji nakazał, by jego pałac i „ogród kuchenny” zostały zbudowane lepiej niż to, co miał francuski król w Wersalu.
Po zwycięstwie nad Szwedami pod Połtawą w 1709 roku na podmokłej, gliniastej ziemi wybrzeża Zatoki Fińskiej Piotr zlecił budowę pałacu godnego najwyższego monarchy. Zatrudnił architekta Jeana Baptiste’a Leblonda, projektantów krajobrazu, rzeźbiarzy, 5000 robotników, chłopów i żołnierzy do szaleńczej budowy pałacu i ogrodu.
Tak powstał działający do dziś słynny park z przepięknym systemem fontann, którego centralnym punktem jest Wielka Kaskada, zasilana przez wodę doprowadzaną dwoma kanałami ze Wzgórz Ropsztyńskich oddalonych o około 22 kilometry. Kaskada upamiętnia tryumf Rosji nad Szwecją, który symbolizuje rzeźba Samsona rozrywającego paszczę lwa. Kanał Morski, który łączy Zatokę Fińska z Pałacem umożliwiał carom dopłynięcie z morza aż po same drzwi Pałacu Peterhof – to musiały być piękne imprezy plenerowe. Na nas już samo poranne włączenie systemu wodnego przy wtórze marszowych melodii wygrywanych przez orkiestrę zrobiło niesamowite wrażenie.
Po zwiedzeniu kapiącego złotem pałacu (bo to Rosja właśnie),
zagłębiliśmy się w parkowe alejki, aby poszukać mnóstwa ukrytych w nich
fontann, stworzonych w różny ciekawy i nowatorski jak na osiemnasty wiek
sposób.
A teraz jeszcze pamiątkowe zakupy – czyli „stakany” z widoczkami miasta i wełniane chusty na zimę, potem możemy dalej zwiedzać.
Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 4 września 2012 roku.