Klejnot w koronie Kordoby wciąż nosi arabską nazwę Mezquita, czyli meczet, mimo że mieści w sobie katolicka katedrę. Jest to jedyny pozostały meczet ze średniowiecznej Hiszpanii, jeden z największych na świecie. Budowę Mezquity rozpoczęto w 785 roku, a zakończono w 987 roku, dwukrotnie powiększając jej powierzchnię.
Po upadku Kalifatu Kordoby i po przejściu miasta we władanie królów katolickich na terenie meczetu wybudowano w 1523 roku katedrę na planie krzyża, jednak wchodząc do Mezquity nie od razu się ją zauważa, choć jest to 55-metrowa budowla z prezbiterium, główną kaplicą, 15-metrowym transeptem i bogato rzeźbionym sufitem.
Kiedy Karol V, który bez głębszego zastanowienia wyraził zgodę na postawienie świątyni, po raz pierwszy zobaczył, jak zeszpeciła ona wnętrze meczetu pod względem architektonicznym i artystycznym powiedział: „Zbudowaliście tu coś, co można było zbudować w każdym innym miejscu, ale zniszczyliście coś, czego nie było nigdzie indziej”.
We wnętrzu Mezquity las około 850 kolumn tworzy powtarzający się układ alej, wywołując wrażenia sali luster. Filary, różniące się wysokością, materiałem i stylem wykonania podpierają innowacje tamtych czasów: dwupoziomowe prążkowane łuki, które optycznie podnoszą strop i zwiększają przestrzeń. Najbardziej zwracającym uwagę elementem islamskiego przepychu jest mihrab (nisza wskazująca kierunek Mekki). Jej oprawa to prawdziwe arcydzieło mauretańskiej sztuki mozaikowej.
Na zewnątrz meczetu jest Patio de los Naranjos (Dziedziniec
Pomarańczy). Wchodzi się na nie przez Puerta del Pardon (Bramę
Przebaczenia) przy podstawie chrześcijańskiej dzwonnicy, która zastąpiła
islamski minaret.
Po takiej dawce historii pozostaje jedynie udać się do knajpki na
gaspacho, sangrię i jakieś przekąski, a potem dalej zwiedzać bajkową
Andaluzję.
Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 21 sierpnia 2012 roku.