No to Nara…., czyli jeszcze się spotkamy

Poważnie mówiąc Nara, dawna stolica Japonii, straciła na znaczeniu pod koniec VIII wieku. Była stolicą od 710 do 784 roku, później rząd przeniósł się do Kioto, ale było to prawdziwym błogosławieństwem dla miasta, które uniknęło wojennej zawieruchy i związanych z nią zniszczeń.

Dawna metropolia Nara, znacznie większa niż współczesne miasto, była wzorowana na tradycyjnym modelu chińskich cesarskich stolic: ulice wytyczone na planie kwadratu odchodziły od pałacu stojącego w centrum. Do dziś przetrwały stojące tam świątynie i sanktuaria, rozciąga się tam Nara-koen (park Nara), gdzie żyją oswojone daniele, w czasach przedbuddyjskich uważane za posłańców bogów.
Za główną aleją Nara-koen wyrasta Todai-ji, najważniejsza świątynia w Narze wzniesiona w 743 roku. Najważniejszy budynek Todai-ji, Daibutsu-den ( Pawilon Wielkiego Buddy ) skrywa w swoim wnętrzu monumentalny 16 – metrowy, ważący 500 ton posąg Daibutsu, który miał wyrażać świetność i moc cesarskiej władzy. Drewniany budynek wielokrotnie ulegał zniszczeniu podczas pożarów, współczesna konstrukcja pochodzi z 1706 roku, mimo że o 1/3 mniejsza od oryginału, wciąż jest zaliczana do najpotężniejszych drewnianych budowli na świecie.

Trafiliśmy do Nary razem z tłumem turystów i pielgrzymów, już kilka przecznic od dworca zaatakowani przez udomowione daniele domagające się jedzenia, jak na posłańców bogów przystało. Daibutsu robił wrażenie swoim ogromem, choć wydawał się jakby wtłoczony w budynek i trudny do całościowego ogarnięcia, ale jak wiadomo, bogów jest trudno ogarnąć. Spróbujemy może w innej, mniejszej świątyni, tam będą czcili liska, to decydowanie mniejsza postać, ale o tym opowiemy w kolejnym odcinku widokówkowych opowieści.

Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 1 września 2020 roku.