W średniowiecznej Pradze Żydzi zostali stłoczeni w granicach getta. W XVII wieku musieli nosić ubrania oznakowane żółtym kołem. Dyskryminację złagodził częściowo w 1784 roku cesarz Józef II, toteż dzielnicę nazwano na jego cześć Josefovem. W 1850 roku stałą się ona oficjalnie częścią Pragi. W latach 90. XIX wieku władze miejskie podjęły decyzję o wyburzeniu ruder getta. Zachował się jednak ratusz, liczne synagogi oraz Stary Cmentarz Żydowski.
Spacerując po dzielnicy można odwiedzić : (jeśli będzie otwarta, bo pamiętajcie – jak to w Izraelu „gdzie sobota jest niedzielą” i życzą Ci w piątek – „I wish you a happy shabas” i zamykają wszystko) Synagogę Pinkasa, Synagogę Maisela, Synagogę Klausova, Synagogę Wysoką, Synagogę Staro-Nową, Synagogę Hiszpańską oraz Kościół świętego Castulusa, Kościół Świętego Ducha i Kościół świętego Szymona i Świętego Judy (patrona spraw beznadziejnych). Jak już pokręcimy się po starej dzielnicy, warto przejść ulicą Pariżską, gdzie spotkacie sklepy i butiki najdroższych, ekskluzywnych marek na świecie. Dla chętnych i majętnych to czas na zakupy, wchodźcie do środka sklepów i kupujecie, jak ten diabeł, który ubiera się u Prady i nosi zegarek w cenie średniego samochodu.
Potem już jesteśmy na starym mieście i jego rynku z pomnikiem Jana Husa, będzie tam tłum turystów (albo raczej był przed pandemią), więc wiadomo, gdzie iść i zwiedzać, co oglądać, co jeść i pić, czyli robimy to co wszyscy. A jak już nas zmęczy to praskie centrum to wsiadamy w autobus 112, który jedzie w jedno specjalne miejsce i tam się udajemy na kolejną wycieczkę.
Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 2 lutego 2021 roku.