Gandawę można zwiedzać idąc od kościoła do kolejnego kościoła, nie zawsze są one wykorzystywane w celach religijnych, ale to już taka specyfika zachodniej Europy.
Na kościół pod wezwaniem Świętego Michała natknęliśmy się idąc na stare miasto podczas naszego pierwszego spaceru po Gandawie i już zwrócił naszą uwagę swoją urodą. Potem widzieliśmy go wielokrotnie, o różnych porach dnia i nocy, bo zawsze był na naszej trasie, albo wspaniale widoczny z mostków, łódek na kanale, uliczek, wież, czy innych punktów obserwacyjnych. Jest to rzymskokatolicki kościół zbudowany w stylu późnego gotyku. Wczesne zapiski mówią o istnieniu w tym miejscu pierwszej kaplicy pod wezwaniem świętego Michała już w 1105 roku. Po dwukrotnym pożarze został odbudowany i uznany na niezależny kościół parafialny w 1147 roku. Obecny kościół zaczęto budować w 1440 roku, ale na skutek konfliktów religijnych nie udało się ukończyć 134-metrowej wieży i w 1828 roku przykryto ją płaskim dachem. Z kolei barokowa zakrystia została zbudowana w 1650 roku.
Zwiedzanie kościoła ( możliwe tylko przez 2-godziny dziennie) jest wspaniałym przeżyciem, ogrom gmachu jest imponujący, przepiękne zdobienia pozwalają podziwiać kunszt starych mistrzów, a w licznych nawach można zobaczyć wiele bocznych kaplic i ołtarzy . Kościół jest udekorowany malowidłami, a najsłynniejsze z nich to „Chrystus umierający na krzyżu” Anthonyego van Dycka i „Wskrzeszenie Łazarza” Otto Veniusa. Wiszą sobie spokojnie na ścianie, ale cały czas pod czujnym okiem sympatycznych staruszek – strażniczek narodowych skarbów Belgii.
Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 14 stycznia 2020 roku.