Szanghaj i Jinmao – kto da więcej?

Już chyba każdy zobaczył nowego Bonda – „Skyfall” – ten film, gdzie James pije piwo, słabo podrywa dziewczyny i nadal jest blondynem, widzieliście sceny kręcone w drapaczu chmur właśnie w Szanghaju. Co przyciąga scenarzystów i ekipy filmowe do tego wschodniego Paryża?

Specjalnie piszę ekipy, bo wysilcie pamięć i zobaczcie Toma Cruisa w filmie „Mission Impossible”, gdzie kręcone są sceny skoków na skrzydełku z fantastycznych wieżowców. Taki właśnie wysokościowy jest Pudong, nowoczesna dzielnica wieżowców w Shanghaju.

A chcę opowiedzieć o wizycie w Jinmao, wieżowcu o wysokości 340 metrów, na którego osiemdziesiątym ósmym piętrze znajduje się zamknięty taras widokowy, oczywiście oglądamy panoramę miasta, a we wnętrzu można spojrzeć na atrium hotelu Hyatt z wysokości 152 metrów.

Lekko zdziwieni przez okno zobaczyliśmy budowany w pobliżu kolejny wieżowiec, widzieliśmy dosłownie uśmiechy na twarzach kierowców betoniarek wjeżdżających na piętro, tak blisko były te budynki. Powiedziano nam, że będzie jeszcze wyższy. No ludzie po prostu nie mają umiaru w kwestii wysokości, przecież teraz w Londynie otwarto największego europejskiego giganta z tarasem widokowym i ciągle trzeba coś zwiedzać coś nowego.

Tekst opublikowany w „Gazecie Powiatowej” 5 lutego 2013 roku.