Aleppo, czyli suk i cytadela, które znikają, jak łzy w deszczu

Aleppo po arabsku Halab, to drugie co do wielkości miasto w Syrii, jest obok Damaszku najstarszym, nieprzerwanie zamieszkanym miastem na świecie. Największą atrakcją turystyczna miasta jest ogromna cytadela, której mury oparły się atakom krzyżowców i wciąż imponują wielkością.

Cytadela w obecnej formie powstała w X wieku, aby utrudnić podejście pod mury lub podkop, ściany fortecy obłożono marmurowymi płytami. Jedyne wejście do twierdzy prowadzi przez most nad fosą do bramy, poprzedzonej kolejną basztą obronną. Przejście przez bramę załamuje się kilkakrotnie pod kątem prostym, aby spowolnić wdzierających się wrogów, którym twierdzy nie udało się zdobyć.

Drugim obiektem wartym zobaczenia jest suk, czyli bazar zajmujący dużą część starego centrum, jest nieco mniejszy niż ten w stolicy, ale i tak łatwo jest się tam zgubić, gdy podziwia się kolorowe kramy i ćwiczy sztukę targowania.

Największym zabytkiem starego miasta jest Wielki Meczet (Jama’a al-Kebir), zwany również meczetem Zachariasza – jest w nim podobno przechowywana głowa Zachariasza, ojca świętego Jana Chrzciciela. Do meczetu wchodzimy oczywiście na bosaka, a kobiety zakładają specjalne płaszcze z kapturem, co nie ułatwia zwiedzania, zwłaszcza w 40 stopniowym upale.

Piszę te słowa z ciężkim sercem, ponieważ z Syrii ciągle dochodzą złe wiadomości dotyczące wojny domowej, która nie ma końca, a przetacza się przez znane i bliskie sercu miasta tego arabskiego kraju. Martwią cierpienia ludzi, których wojna bezpośrednio dotyka,ale również ogromne zniszczenia Syrii – obrazu płonącego suku zapadają w pamięć, kiedy znamy takie miejsca tętniące życiem i handlem.

Tekst opublikowany w „Gazecie Powiatowej” 16 października 2012 roku.