Bardzo wcześnie rano zerwaliśmy się z naszych łóżek w hostelu w Andach, ubrani na cebulkę, w sweterki, polarki, kurteczki pognaliśmy do busika. Ta „trzęsichatka” powiozła nas długą, krętą i coraz bardziej wąską drogą przez dolinę rzeki Colca na teren andyjskiego rezerwatu przyrody. Tam z całym tłumem turystów, na specjalnie przygotowanych platformach czekaliśmy na ptaki.
Kondor ( Vultur gryphus) jest największym latającym ptakiem. Rozpiętość jego skrzydeł dochodzi do 3 metrów. Choć waży ponad 12 kg, może godzinami latać, nie machając skrzydłami, a jedynie wykorzystując prądy powietrzne. Zwierzęta te uznawane były przez Inków za święte ptaki, dziś są rzadkością i zostały wpisane na listę ginących gatunków.
Kondory spędzają noce na skałach kanionu, a rano po wschodzie słońca czekają na właściwe warunki termiczne, rzucają się ze ścian kanionu, łapią powietrze w skrzydła, unoszą się ponad górami a osiągając pułap nawet 7 tysięcy metrów znikają nam z pola widzenia. Dlatego obserwować trzeba je rano, kiedy jeszcze nośność powietrza jest słaba. Widać je doskonale w dolinie Colca. Z zapartym tchem obserwowaliśmy kolejne ptaki odrywające się od skał kanionu, najpierw te młode, brązowe leciały na zwiad, a potem stare, doświadczone czarne ptaszyska latały nad naszymi głowami.
O majestatyczny kondorze,
władco niebios,
zabierz mnie do domu,
na szczyty Andów!
O kondorze!
El Cóndor Pasa – słynna ballada peruwiańska skomponowana w 1913 roku, a spopularyzowana w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku przez Simona i Garfunkela.
Tekst opublikowany w „Gazecie Powiatowej” 3 października 2017 roku.