Kobieto, puchu marny…, czyli 8 marca w obiektywie

Dzisiejszy artykuł nie będzie opisywał żadnego miejsca na świecie, ale pokażemy Wam kobiety, jakie spotykamy podczas naszych wędrówek po świecie. Wszystko to oczywiście z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, wcale nie pomysłu z czasów komunizmu, ale święta, które liczy już 102 lata i związane jest z walką kobiet o prawo wyborcze i inne ważne uprawnienia.

Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 6 marca 2012 roku.

W pekińskim parku przy Zakazanym Mieście starsze panie tańczyły w porannym słońcu – zasłużona emerytura (Pekin, Chiny, 2007). OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Nadmorskim bulwarem można spacerować w stroju dowolnym (Maroko, 2007).
Kobiety spełniały dobry buddyjski uczynek karmiąc mnichów w tajskiej świątyni (Południowa Tajlandia, 2011).
Ta kobieta może chyba tylko zdecydować jak duże naczynie uniesie dziś na głowie.( Bikaner Indie 2008).
O uprawnieniach kobiety pracującej na ulicy w Agrze trudno chyba mówić (Agra, Indie, 2008).
Tu kobieta zrobiła już swoje, teraz jej partner na urlopie tacierzyńskim zajmuje się narybkiem. ( Oulu Finlandia 2010).
Szwedzka policjantka zabezpiecza przejazd Orkiestry Królewskiej przez miasto (Sztokholm, 2010).
Nadmorską plażą można spacerować w stroju dowolnym (Aya Nappa, Cypr, 2009).
Ta szacowna dama zabawia gości tańcem w knajpie przy Jamna al Fna (Marakesz, Maroko, 2007).
Na targu w Phuket można było kupić śmierdzące duriany od sympatycznej Tajki (Phuket, Tajlandia, 2011).
Przewodniczka w Parku Shimba Hills pokazała nam wiele ciekawych zwierząt przy wodospadzie (Mombasa, Kenia, 2010).
To my nieszczęsne kobiety, które chcą zwiedzić meczet (Aleppo, Syria, 2009).
Angielska policjantka musi popilnować Pałacu Królowej głównie przed turystami (Londyn, Wielka Brytania, 2010).
Zupełnie inny taniec – flamenco w dzielnicy Albuicin (Granada, Hiszpania, 2011).