W słoneczne przedpołudnie, po raz kolejny przeliczywszy uczestników naszej szkolnej wycieczki, schodami z ulicy Saskiej weszliśmy na Most Karola. Ten najbardziej znany zabytek Pragi łączy Malą Stranę ze Starym Miastem, obowiązuje na nim wyłącznie ruch pieszy, co znacznie ułatwia spacer i podziwianie sztuki w tej napowietrznej galerii rzeźby nad Wełtawą, choć kiedyś na moście mogły minąć się cztery powozy.
Do 1741 roku był to jedyny most w Pradze, został zbudowany na miejscu mostu Judyty na polecenia Karola IV w 1357 roku. Ma długość 520 metrów i jest ograniczony Staromiejska gotycką wieżą mostową oraz wieżą mostu Judyty i wieżą mostową Malej Strany. Wykonawcą mostu był Peter Parler, budowlę wzniesiono z bloków piaskowca połączonych zaprawa murarską wzmocniona kurzymi jajami.
Przez 200 lat na moście stał jedynie drewniany krucyfiks ze złocona figurą Chrystusa z 1629 roku. Za hebrajski napis „Święty, święty, święty jest Pan”, zapłacił Żyd, tak ukarany za bluźnierstwo. Pierwszą rzeźbę ustawiono dopiero w 1683 roku i tak rozpoczęła się dekoracja mostu rzeźbami. Był to wizerunek św. Jana Nepomucena, którego torturowano i związanego zrzucono z mostu Karola do Wełtawy, gdzie utonął. Dziś widać wypolerowaną od dotykania na szczęście postać świętego na płaskorzeźbie, jedynej metalowej figurze na moście.
Pozwólcie, że nie będę opisywać w szczegółach pozostałych 29 rzeźb stojących na moście, bo zaczęło się nam spieszyć na genialne czeskie knedle z pikantnym gulaszem wołowym z odpowiednią popitką do restauracji U Pinkasu, od 1843 roku mieszczącej się na Nowym Mieście w Pradze. W Pradze było pysznie i turystycznie, czego w nadchodzące wakacje życzymy wszystkim naszym wiernym czytelnikom.
Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 10 lipca 2012 roku.