6 sierpnia 1945 r. godzina 8.15 – czyli Enola Gay nad Hiroszimą

Japońskie miasto – Hiroszima nieprzypadkowo zostało obrane za cel pierwszego amerykańskiego ataku nuklearnego w 1945 roku. Było regionalnym ośrodkiem przemysłowym, jednym z najważniejszych magazynów wojskowych Japonii i jednym z ośrodków dowodzenia cesarskiej armii. W wyniku wybuchu śmierć poniosło około 200 tysięcy osób. Pozostali przy życiu mieszkańcy niezwykle szybko zdołali podnieść miasto z popiołów, rozbudowując je i przyciągając nowe inwestycje (m. in. powstała tam nowoczesna fabryka Mazdy). Pozostawiono jednak w mieście wiele śladów mających upamiętniać tę straszną wojenną historię.

W centrum miasta, nieopodal miejsca oznaczonego jako epicentrum wybuchu bomby, znajduje się Heiwa Kinen-koen (Park Pamięci i Pokoju), gdzie powstało muzeum Pamięci i Pokoju, Pawilon Pamięci oraz Cenotaf, przy którym płonie wieczny Ogień Pokoju. Nieopodal miejsca nad którym wybuchła bomba (była tak zaprojektowana, by aktywować się nad ziemią, bo poczyniła wtedy większe szkody) pozostał budynek Gembaku Domu ( Kopuła Bomby Atomowej). Jest to obiekt obecnie wpisany na listę UNESCO, który przetrwał wybuch bomby, z zachowanym charakterystycznym szkieletem kopuły.

Oczywiście Hiroszima jest tętniącym życiem miastem, gdzie jeździliśmy najwspanialszymi tramwajami, pamiętającymi lata trzydzieste ubiegłego wieku. Odwiedziliśmy też olbrzymie szulernie, czyli całe hale zastawione maszynami do gry w pachinko, to taka japońska słabość do hazardu, który jest w tym kraju zabroniony. Trafiliśmy też na fantastyczne, olbrzymie knajpy serwujące Okonomiyaki Hiroshima style – cudowne, dekoracyjnie i zręcznie robione na naszych oczach danie. Ale o kuchni japońskiej jeszcze kiedyś porozmawiamy.

Tekst opublikowany w Gazecie Powiatowej 23 czerwca 2020 roku.