Monasterio de Santa Catalina, czyli nowicjat dla zamożnych w Arequipie

W Arequipie z Plaza de Armas już tylko jeden krok do Klasztoru Santa Catalina, który zajmuje cały kwartał miasta, a dotarcie tam znakomicie ułatwił nam policjant pilnujący przejścia przez ruchliwe uliczki prowadzące do wejścia.

Monasterio de Santa Catalina w 1580 roku ufundowała Dona Maria de Guzman, bogata wdowa, która zdecydowała się zostać zakonnicą. Jako pierwsze dołączyły do Zgromadzenia Sióstr od Świętej Katarzyny Sieneńskiej ubogie kreolskie kobiety, córki curacas (miejscowych wodzów indiańskich) i kobiety pochodzące z wyższych warstw społecznych.

Zamożne nowicjuszki przywykły w rodzinnym domu do określonego stylu życia, który przyjął się w zakonie: regułą było posiadanie służby, a nawet urządzanie przyjęć. Dopiero w 1870 roku nastąpiła gruntowna reforma klasztoru. Przypominający małe miasto klasztor liczy 100 pomieszczeń, jest przecięty sześcioma uliczkami, znajdują się tu trzy dziedzińce, kościół i galeria prezentująca wspaniałe malarstwo. W najlepszych czasach mieszkało tu 450 osób, z czego 1/3 stanowiły zakonnice, a resztę ich służba.

Klasztor udostępniono zwiedzającym w 1970 roku, aby zdobyć fundusze do założenia elektryczności i doprowadzenia wody. Dziś na obszarze zamkniętym dla zwiedzających mieszka ponad 20 zakonnic.

Nam udało się spędzić kilka ciekawych godzin w tym pięknym klasztorze i poznać niektóre tajniki życia zakonnego, zanim wyruszyliśmy dalej ku szczytom i dolinom andyjskim.

Tekst opublikowany w „Gazecie Powiatowej” 14 lutego 2017 roku.